Wielki Plan

Gość

A sprawy sa nastepujace:

1. Grzechu - miedzy innymi z mysla o Tobie ustawiam sesje na sobote na 18, a ty nie przychodzisz, albo teksty typu 'moze przyjde hehe;p ' na gg. Jesli my szanujemy Ciebie i ja staram sie zawsze ustawic sesje tak zeby bylo jak najwiecej osob to ty tez to uszanuj. Masz bardzo mocna pozycje jako gracz, dlatego na razie po prostu zwracam Ci uwage i mysle, ze reszta sie z tym zgodzi. (kapuje ze pracujesz 14-22 w tygodniu i dlatego wlasnie gramy w sobote kiedy grac mozesz - a jesli nie chcesz grac to po prostu powiedz, albo powiedz - 'akurat w ta sobote nie moge bo wpada do mnie laska, czy costam)

2. Cino - to dziwne ale kiedy byla sesja to o osiemnastej miales juz klucze od piwnicy i karte postaci - naprawde bardzo ladnie Very Happy

3. No i sprawa miedzy BG (Fritz vs krasnoludy), rozwiazcie to jakos, w tej sytuacji grajac konsekwentnie postaciami mozna latwo doprowadzic do czesciowego przynajmniej rozpadu druzyny. Oczywiscie takie sprzeczki wzbogacaja gre i pokazuja, ze to co sie dzieje wokol postaci ma wiekszy wplyw niz letni wietrzyk na wasze zachowania, ale gramy po to zeby grac razem. Jezeli bedzie jakiegos rodzaju rozpad i ktos sie odlaczy od reszty druzyny to jego postac przepada jako BG i zostaje BN'em, a gracz robi nowa postac - to chyba oczywiste.

Co do Benka - Od Manfreda dowiadujesz się o Układzie o Przyjaźni i Handlu pomiędzy imperium a krasnoludami oraz imperium a elfami. Kilka faktow wyplywajacych z tego ukladu jest nastepujacych:
- ludzie posiadaja taka wiedze o krasnoludach jaką Ci im udostępnili
- ludzie mogą poprosić, a nawet zażądać pewnej wiedzy, lub przedmiotów np w ramach odszkodowań za przejście wojsk, w ramach bezpieczeństwa ziem imperium itd., ale musi być to uzasadnione
- jeżeli krasnolud jest osądzany na terenie imperium to przynajmniej połowa ławników musi być krasnoludami, jeżeli człowiek na terenach krasnoludzkich, to przynajmniej połowa ławników musi być ludźmi

Co do Cina - krasnoludy same mogą zgłosić taką sprawę do sądu właśnie w ramach Układu o Przyjaźni i Handlu w sprawie kradzieży wiedzy, w tym momencie oskarżony byłby także mistrz Fritza - bo wiadomo wam że to on kazał mapy spalić w swiecie rzeczywistym

do reszty - widzę że staracie się nie obierać żadnej ze stron w tym sporze - dobrze dla drużyny, zobaczymy jak to wszystko sie skonczy

Fry''c

Mumie ostatnio wykazałeś skłonności prokrasnoludzkie, popatrz chociażby na ten post, wątek sporu tyczy się tylko sprawy porozumienia ludzie - krasnoludy i co z tego wynika. Kto bedzie oskarzony (ja i mistrz) itp itd, prosilem Cię abys napisał jasno co grozi za pobicie do nieprzytomności kapłana, znieważanie, groźby karalne i napaść.

mum

po prostu lochy, ale jak juz pisalem polowa lawnikow bedzie musiala byc krasnoludami

Fry''c

Moja propozycja załagodzenia sporu jest nastepująca:

- ja zreperuje co złego zrobiłem krasnoludom i obiecam poprawę (aspekt wagi przysięgi ludzkiej a krasnoludzkiej pomińmy gdyż upierał się będę że kapłańska przysięga na świetą relikwię może być bardziej dotkliwa w swoich konsekwencjach niż krasnoludzka - ale to tylko moje przemyslenie tak dla jasności)
- jesli to samo stanie sie z drugiej strony (logiczne)

wypowiem się tylko na tremat swojej krzywdy i to samo prosze krasnoludow, proszę o wypowiedź bez obrażania, krzywda i proponowany sposób załatwienia sprawy, abysmy mogli to przedyskutowac w dalszej kolejnosci

Moje zarzuty:
- pobicie
- znieważenie
- napaść
- zastaraszanie
- zniszczenie własności

Proszę o przeprosiny na forum kompanii i przysięga od Krasnoludów że nigdy więcej mnie nie udeżą tak jak i ja nigdy tego nie zrobiłem i nie zrobię, (odstapieniem od przysięgi może być wypadek gdy z nieprzewidzianych powodów stane się zagrożeniem dla mienia i życia: kompanów, imperium bądź innych braci krasnoludów)

mum

no to juz miedzy soba i uwazam ze na forum tej rozmowy nie odegracie tak zeby potem zaczac sesje i wszystko jest nagle ok. ciesze sie ze mimo wszystko chcecie zalagodzic spora

Cino

Jeżeli jest możliwosć to wyrważę także ze strony mojej postaci:

zarzuty:
-niedotrzymanie słowa (zasłanianie się jakimiś zasadami, prawem w momencie kiedy umowa była ustna i oparta na wzajemnym zaufaniu)
-kradzież krasnoldzkiej spóścizny
-obraza krasnoluda, życzenie mu śmierci! (kiedy powiedziałem że się ogolę powiedziałeś że to było by dobrze)
-skarżenie się dla innych, sprawę wewnątrz drużyny wyciągasz na zewnątrz, wyciąganie brudów na zewnątrz, zasłaniasz się swoją pozycją społeczną w czasie kiedy rozmawiamy jako kompani
-... mam dalej wymieniać?

Moja propozycja rozwiazania konfliku: Tej nocy palisz mapy a my zapominamy o sprawie.

Nie wymusisz złożenia na krasnoludach przysięgi, zapomnij o tym (poczytaj na necie jak to jest). Przeprosin też nie uslyszysz, bo nie czuję się skuroszny tym co zrobiłem. Mądry jesteś, napewno przewidywałeś co się stanie jak się o tym dowiemy i byłeś świadomy tego co robisz, nie udawaj zdziwienia i nie stawiaj się w niewinnej pozycji.

Inna kwestia.

Skąd wiesz, że Twój mistrz to taki prawy człowiek? Kazał Ci spalić mapy w rzeczywistości (po co? aby nie było dowodów?) i sam ma do nich dostęp w sferze snu! Wiesz ile może dostać złotych monet od różnych organizacji za takie informacje? Pomyślałes o tym? Nikogo nie oskarżam, nie mówię że tak jest, ale czy zastanowiłeś się nad tym, że właśnie zdradzasz kompana? Przecież nawet u Krasnoludów byli zdrajcy...

Zaczynasz ufać osobie, którą znasz półtora roku tylko temu że ma wyższy stopień w hierarchii, zaczynasz okłamywać (bo ukrywać informacje) kompanów, a i po ich ujawnieniu nie chcesz ich spalić! czemu nie chcesz spalić? jeden argument! nie stawiaj rawunków, tylko powiedz czemu po prostu ich nie spalisz? Hmmm... klasyczne mieszanie jak się ma do czynienia ze szpiegiem! (czyzby Mum przeczytał jakąś szpiegowską książkę? Very Happy

)

mum

o co chodzi z tym szpiegiem??

Gość

i jeszcze wali głupa:P

N/A

Fry''c

OK, krasnoludy mają swoje zdanie ja swoje, rozsądzi kto inny ...

Tolo

Szkoda, że nie jestem dowódcą, sprawy kompanii załatwiane byłyby wewnątrz jej, jednak kompania została rozwiązana cóż, ja to już wiem jak się rozwiązuje takie spory... bo to jest bardzo Honorowa sprawa oj bardzo... "honorario no comprar honorario de la lucha sabre"

Cino

szkoda Fritzie że nie kontynuujesz merytorycznej rozmowy (którą sam zaproponowałes) Nie zasłaniaj się tym, że ktoś inny o tym zadecyduje, rozwiążmy to wewnątrz drużyny (może się boisz że nie masz w niej popracia?).

Fry''c

a ty chcesz pyskowki prowadzic ??

Poza tym " TO NIE JEST SESJA" - słowa muma

mum

to nie jest sesja - czyli nie rozwiazecie na forum nic miedzy sobą na poziomie wyższym niż jakieś ustalenia dotyczące przyszlości, ale nikt nie powie, że idzie do straży miejskiej coś zgłosic, albo idzie rozmawiac z krasnoludami o niesfornym kapłanie - bo takie rzeczy to juz trzeba odegrac.

Miedzy soba zawsze gadaliscie i gadacie, mozecie pogadac tez z bn'ami i zapytac ich o zdanie. Zakupy, rozmowy, plany. Ale nic wiążącego, albo raczej nic co pozwoli ominąc jakis nieprzyjemny etap na sesji.

mum

Poza tym jak to wygląda ze strony np BN'ów. Ludzie są naprawdę zmęczeni ciągłymi sytuacjami typu
- krasnolud mówi: Nie waż się tego tknąc swoimi ludzkimi łapami!
- krasnolud mówi: Wy ludzie nie potraficie nawet...
- krasnolud bije po ryju
Krasnoludy są zirytowane ignorancją co poniektórych osób wobec ich kultury i rasy nie znoszą kiedy:
- człowiek nosi krasnoludzki oręż (np. Sebastiano - może tego nie daje odczuc, ale Kali zawsze każe doceniac jaki to wielki dar ze strony jego rasy)
- człowiek odnosi się do krasnoluda bez szacunku (krasnoludy - może i z dużą racją) znacznie bardziej szanują siebie jako jednostkę - jest ich mało, są tu znacznie dłużej niż ludzie
- dla człowieka zobowiązac się do czegos to często jak splunąc

Zrozumiale jest, ze mamy apogeum napięcia pomiędzy jakby to okreslic dwiema 'stronami' - ale przeciez druzyna to zawsze jednosc.

i wydaje mi sie uzasadniony gniew krasnoludow, tylko ze do czegos trzeba dojsc. Krasnoludy pewnie wybaczaja, ale na pewno nie zapominaja;)