Wielki Plan

awdzian

Opowim wam dzisiaj o Gustawie Cale’de’at’caleb wnuku Kachira dowódcy oddzialu kislewskich zaciężnych.
Otóż jego obraz dokładnie się wyrył w mojej głowie, człowiek to około 25 letni bardzo wysoki jest, bo wzrostem blisko sześć i pół stopy nie każdy może się pochwalić jednak jak większość tak wysokich ludzi tuszą nie grzeszy. Mięśnie jego są niewielkie, węzłowate i krępe, ale dobrze widoczne pod cienką warstwą skóry. Twarz jego pociągła i chuda z wystającymi kośćmi policzkowymi. Włosy krótkie jakby przyprószone siwizną a raczej czerń pomieszana z szarością dziwny to kolor powiadam wam podobny do sierści wilka. Od lewego ucha przez skroń aż do środka czoła Ma wytatuowane zielonym barwnikiem pnącze Lilie, która niegdyś zakrywała mu szpetną bliznę, I te jego bursztynowe zwierzęce oczy.
Stroni od metalu pancerzem jego są grube futra gruby zimowy skórzany płaszcz z kapturem, w którym często chowa twarz przed wścibskimi oczami Na jego głowie skórzana czapa podbita futrem wszystko to sprawia wrażenie, że ów człowiek jest tęższy niż jest w rzeczywistości. Na plecach jego, plecak w którym chowa swe skarby i topór dwuręczny o dziwnym kamiennym ostrzu z wygrawerowanymi takimiż samymi liliami jak na jego czole. U boku przy pasku wisi stara kislewska szabla nie rozstaje się z nią z sentymentu.
Podczas postoju często siedzi na uboczu i pyka swoją gnomią fajkę rzeźbioną na kształt głowy górskiej kozicy.
Gdy się denerwuje wydaje z siebie niski pomruk coś na kształt warknięcia niby zwierz w nim siedział i uważaj na siebie drogi kolego bo czasem robi się porywczy.
Lubi dobrze i suto zjeść ostatnio lubuje się zwłaszcza w mięsiwie, ale kapustą z grzybami i kaszą nie pogardzi.
Gdy wybuchnie jakaś bezsensowna (według niego) kłótnia zajmuje się swoimi sprawami, uważa, że to są czcze gadki i do niczego dobrego nie doprowadzą. Jeżeli już musi zająć jakieś stanowisko dokładnie wysłucha obu stron i odpowie zgodnie z własnym rozumem. Mówił mi że najlepszym miejscem na zebranie myśli to głęboki las. Tam nic i nikt nie rozprasza myśli. Często się tam udaje.
Taal i Rhya jego bogami a on broni ich praw na tej ziemi. Pamiętaj drogi kolego gdy spotkasz go w lesie lepiej dla ciebie bracie żebyś "nie zastawiał sideł" bo możesz z jego niewielką pomocą sam w nie wpaść...

To wszystko co wiem o Gustawie z Altdorfu człowieku lasu a niegdyś pełną gębą mieszczaninem. Słońce już dawno za horyzontem więc czas zajeść i udać się na spoczynek bywajcie kochani jutro uraczę was następną opowieścią.

mum

Ladnie!

mum

Dostajesz 32 PD!

Tolo · Wysłany: Nie 23:39, 16 Mar 2008 Temat postu:

Tak go zapamiętałem

mum · Wysłany: Pon 15:41, 17 Mar 2008 Temat postu:

a ja tak

Fry''c · Wysłany: Śro 21:05, 19 Mar 2008 Temat postu:

futrzak