Fry''c
Sierżant
Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: i dokąd...
|
Wysłany: Wto 21:15, 31 Lip 2007 Temat postu: SĄDNY DZIEŃ KAPŁANA |
|
|
Wiecie jak jest:
Fry'c zakuty w kajdany w zimnym lochu siedzi. Oskarżony niesłusznie niewinności swej dowieść musi.
Oskarżenie: Posiadanie i czytanie zakazanej księgi.
Prawdopodobna kara za przewinienie: Ognie oczyszczenia - stos.
Moje wstepne oświadczenie:
Bracia moi, znamy sie nie od wczoraj. Znamy sie od dobrej strony i tej gorszej. Wiele razem przeszliśmy (zwracam się zarówno do Bracin z kompanii jak i Braci z klasztoru) wiele wycierpieliśmy, wiele modliliśmy. Łącząca nas więź próbuje być zachwiana.
Dzisiejszego dnia stawiacie pod osąd niewinnego człowieka, skromnego sługe Bożego który podąża za słowem Pana. Całą siłą, całym umysłem prubuje dorównać mianu godnego sługi Bożego. Dobrego narzędzia w boskim planie. Jestem człowiekim i nic co ludzkie nie jest mi obce. Znam słabości i pokusy ale to wiara i miłość do Boga sprawia że nie oprę sie, mój sztandar powiewa dumnie w armii Pana,Boga snów i życie wiecznego. Jestem rzołnieżem posłusznym i nieustępiwym.
Cierpliwie znoszę niesprawiedliwość życia doczesnego. Siedząc samotnie w ciemnym zimnym lochu, łaskawy Morr obdarzył mnie wizją. Było to proste pytanie które wyjaśniało całą moją sytuację, moje dotychcasowe poczynania i wyjaśniło mi wszystkie pytania które kierowałem w modlitwach. Dobry pan zesłał mi wizję z pytaniem " Czy uważasz, że świat jest sprawiedliwy ?"
Długo myślałem i zgłębiałem przesłanie.
Bracia Moi - dziś mogę śmiało powiedzieć - Świat jest sprawiedliwy - popełnia błędy niesprawiedliwości lecz potrafi się podnieść i otrząsnąć z tumanów zakłamania.
Tak też dzisiaj Bracia moi, pragnę powiedzieć, nie posiadam księgi o którą mnie oskarżacie. Owszem księgę taką znalazłem w chwili wojny, zaznajomiłem się z wersetami które wydawały mi się przydatne w walce ze złem.
Albowiem stare powiedzenie brzmi " Trzymaj przyjaciół blisko siebie a wrogów jeszcze bliżej" Rozumiem to że warto jest poznać imię wroga który zagraża wszystkim. Wtedy też uznałem, że zapoznanie się z księgą służy ludzkości.
Z ręką na sercu mowię, że tego czasu nie podejrzewałem tejże księgi za niebezpieczną, Mistrz Erin doradził mi pozbyć się księgi, wcześniej przepisałem ksiegę w jego świątyni do świata snów. Tak tez uczyniłem, postepując zgodnie z rozumem i zasadami postepowania z księgami niebezpiecznymi, przedmiot ten został przekazany do znakomitych zbiorów bibliotek w Saragossie. Wysłannik biblioteki polecił mi zniszczyć egzemplarz ze snów - tak też uczyniłem.
Ksiega została zabezpieczona a egzemplarz który został znaleziony definitywnie nie jest księgą " Demonus nomenus" tylko marną jej podróbką która zawiera brednie niż treści zakazane. Zostala podrzucona w celu zasiania ziarna niezgody, albowiem jestem wiernym sługa Pana i nie raz stawałem naprszeciw złoczyńców wraz z kompanią Czarnego Kota, niwecząc ich plany.
Moja misja w sciezkach Pana jest jasno okreslona i wiedzie mnie niebezpiecznym szlakiem. Zamęt wprowadzony wokół mojej osoby nie słuzy nikomu, więc proszę szanowne zgromadzenie o sprwdzenie mojego alibi w Saragossie i przywucenie skalanego sługi Bożego do posługi Pańskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|