Wielki Plan

awdzian

ogółem W prowincji pokazał się łowca czarownic spalił już Psara. W noc przed przybyciem tegoż groźnego jegomościa do domu Waldemara przybywa zakonnik Sigmara z propozycją nie do odrzucenie dla Maciewa i reszty kompanów.

Maciew, Konrad, Otto i Waldek ,mieli by:
- przez dwa lata nie wracać do fargo
- Będą całkowicie posłuszni swojemu dowódcy (tolo ma wszystkie imiona)
- Przedmiotem naszej misji ma być całkowicie anonimowa podróż po talabeklandzie i wytrapianie oznak działalności magicznej guślarskiej lub co gorsza kultystów
w zamian otrymali by:
-papier że znajdują się pod opieką zakonu przez dwa lata, dzięki czemu inkwizycja nie spali Maciewa (przynajmniej przez te dwa lata)
-Może po kontrakcie maciew zostanie licęcjonowanym czarodziejem
- wypłata miesięczna po odliczeniu kosztów przejazdów zakwaterowania i jedzenia wynosiła by około 5 koron na łeb

Oczywiście wszyscy się zgodzili, Otto po rozmowie z matką, Maciew bo musiał, Konrad bo chciał, a Waldek po zapewnieniu opieki miejscowego kapłana jego rodzinie.

Wyruszyliśmy z Fargo w dzień przyjazdu łowcy czarownic do naszej wioski (z niedoszłym magiem kompanem sigmarity, później dowiedieliśmysię w rozmowie, że miał zbyt niskie umiejętności aby zostać uczniem) po tygodniowym szkoleniu z tym jegomościem w jakiejś chacie w lesie, spotkaliśmy się przywódcą (małomówny wywyższający się gbur) w jakiejś wiosce daleko od Fargo, kazał nam jechać na stawy i zbadać co tam się dzieje (jakieś ogniki błędne tam widziano czy coś takiego) mamy na wykonanie zadania tydzień. Równo po upływie tygodnia mamy się stawić w południe w chacie dowódcy. Wyruszyliśmy więc na stawy ..... reszta na następnej sesji Razz

Tak mamy jeszcze glejt uprawniający nas do nie płacenia za rogatki wstęp do miasta ale powiedziano nam żeby tego nie wykorzystywać za bardzo, Plus papier na swobodne poruszanie się po terenie talabeklandu.
Wszystkie imiona i nazwy wiosek gdzie byliśmy/będziemy zannotował tolo!!!! także może uzupełnić