|
Wielki Plan i Okrutna Horda
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mum
Sprzedawca cebuli
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 2043
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hospicjum
|
Wysłany: Pon 8:33, 16 Lis 2020 Temat postu: 14.11.2020 |
|
|
sesjowe post scriptum:
* Za drugą część sesji wszyscy 30 PD
* Po zdjęciu zbroi ze strażnika okazuje się, że nie posiadał on żadnych mutacji!!!! <- to ważny fakt
* Jeśli chodzi o Verenitkę jej reakcja będzie nieco bardziej chłodna. Piwowe głupoty mi się włączyły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
howk232
Akolita
Dołączył: 16 Sie 2018
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:56, 16 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Czyli ostatecznie przezyla ?? ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
awdzian
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 706
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fargo
|
Wysłany: Pon 15:51, 16 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Dokładnie o mutacje chciałem się zapytać ale T pocisnął Wereniankę.
A reszta spalonych??
Obawiam się że zostaliśmy oszukani!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopek
Akolita
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie
|
Wysłany: Pon 23:00, 16 Lis 2020 Temat postu: Opis ostatniej sesji. |
|
|
Dotarliśmy do głównych sił Reiklandu, które zostały wysłane aby rozwiązać problemy w Talabeclandzie. Odstawiliśmy Diuka do głównodowodzącego armią. Ten zaproponował nam służbę, jednak odmówiliśmy. Pożegnaliśmy się z Friedrichem i życzyliśmy sobie nawzajem powodzenia. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Waldemar Hess przebywa w zamku Reiksgard, znajdującym się nie cały dzień drogi na zachód. Zresztą jego wieża była widoczna z obozu Reiklandczyków. Sami ludzie Imperatora byli w świetnych nastrojach, wypoczęci, najedzeni, o wysokich morale, uważali, że idą pobić trochę chłopstwo.
Zanim dotarliśmy do zamku Reiksgard, Albert miał sen. W bibliotece szukał czegoś o Przeklętej Górze, spotkał tam bibliotekarkę, która udzieliła mu informacji, że w książce Volksstadtów powinno być coś na ten temat. Z ciemności wyszedł rycerz ubrany w pełną zbroję płytową, jednak najbardziej przerażająca była pojedyncza, pionowa szczelina z której zioną mrok. Albert obudził się.
Obóz Waldemara znajdował się pod górą zamkową. Jadąc tam spotkaliśmy inną drużynę Hessa. Wśród nich znajdowała się kapłanka Vereny, ta sama, która przyśniła się Albertowi. Było to bardzo osobliwe. Dopiero tu, po wielu dniach w drodze udało nam się odpocząć. Następnego dnia przed dziesiątą osobiście pofatygował się do nas sam Waldemar. Przybył ze zbrojnymi i Verenitką, którą przedstawił jako Irina. Najpierw podziękował za nasze dotychczasowe działania w sprawie Wielkiego Planu. Następnie przedstawił siostrę i poprosił abyśmy udali się do Carrbourga w celu odnalezienia tam czarownika Malala. Napotkał opór, ponieważ chcieliśmy iść tam, gdzie ma pokazać się „Żaba”. Jednak ostatecznie przekonał nas. Do Żaby wysłał inną drużynę. Wiktor, wymienił oko smoka, na sztuczne dłonie dla łowczego Magnusa. Przy okazji Waldemar powiedział jak ma się sytuacja w Talabeclandzie. Leopold nie ma kontroli nad swoimi wojskami, ponieważ Kosma nie oddał mu władzy. Obóz von Lempke został rozbity, jednak samego przywódcy buntowników tam nie było. Odnalazł się po północnej stronie Reiku i zdobywa zamki i miasta bez oddania strzału. Zawarł sojusz z innymi możnymi i teraz idzie po dzieci Kosmy. Wygląda to na zemstę rodową.
Jeszcze tego samego dnia zebraliśmy się i wraz z Iriną załadowaliśmy się na barkę płynącą do Carrbourga. Dotarliśmy tam dwa dni później.
Przywitał nas Hans, który zakwaterował nas w domu studenckim przyległym do filii Kolegium Złota. Wytłumaczył, że wielu podżegaczy działa jednocześnie w różnych landach Imperium i destabilizuje kraj. W Carrbourgu udało się złapać dwóch, jednak nic nie udało się z nich wydobyć ponieważ mają dar odporności na ból. Umówiliśmy się, że następnego dnia porozmawiamy z tymi delikwentami. Jeszcze tego samego naszą uwagę przykuł człowiek, który rozdawał coś na rynku. To Wilhelm Łaskawy rozdawał chleb ludziom na rynku. Albert udał się z Iriną do biblioteki Vereny, na południową stronę miasta. Tam złożyliśmy papiery, które miała ze sobą verenitka i umówiliśmy się na spotkanie następnego dnia.
Kolejnego dnia udaliśmy się do miejskich kazamatów aby przyjrzeć się podżegaczom. Wiktor poszedł z nimi porozmawiać. Pierwszy nie bał się kapłana. Był pewny siebie. Wiktor spojrzał na niego wiedźmim wzrokiem i zobaczył na jego twarzy owalny, wysoki hełm, z jedną pionową szczeliną. Podżegacz powiedział, że jego pan czekał tu na Wiktora i, że zapłaci za to co zrobił Malalowi. Na koniec dodał, że sam przyjdzie do Kapłana. Drugi podżegacz był na skraju śmierci. Powiedział, że coś go chroniło, jednak już tego nie ma i że czuje ból. A trafił tu, bo powtórzył słowa zasłyszane w karczmie na zachodniej bramie, powiedziane przez jednego z żołnierzy broniących muru.
Po przesłuchaniu wyszliśmy na balkon wieży naradzić się. I wtedy wybuchł bunt. Korzystając z okazji, która mogła już więcej się nie powtórzyć, mimo dobrych rad nadzorcy więzienia opuściliśmy je tajnym wyjściem przez kibel, aby namierzyć podżegaczy. Jednak w kanałach zmieniliśmy zdanie. Wynikało to z faktu, że Albert opowiedział o swoim śnię. Verenitka stwierdziła, że to musiał być znak do Bogini. I dlatego udaliśmy się do biblioteki.
Ralf przeprowadził nas kanałami jak najbliżej mostu, wyszliśmy na bulwar nadrzeczny. Było już ciemno. Na przeprawie trwała regularna bitwa wojska z buntownikami. Udało się nam przekupić przemytnika dając mu całe dwie złote monety aby przewiózł nas na drugą stronę. Tam odeszliśmy od mostu i kilka set metrów dalej znaleźliśmy schody prowadzące na nadbrzeżną ulicę. I te schody skutecznie utrudniły dalszą drogę drużynie. Albert, Ludwik, Ralf, Irina szybko znaleźli się na górze. Wiktor spadł z nich dwukrotnie, ponieważ pokryte były lodem. Po drugim upadku z pomocą ruszył mu Alex, gdy był na dole, dostrzegł wyłaniające się z mroku łódki z buntownikami przeprawiającymi się przez rzekę. Albert umówił się z Alexem gdzie będą na nich czekać. Część drużyny ruszyła na plac w centrum miasta. Wiktor i Alex odegrali pijanych. Jeden z buntowników stwierdził, że nadeszła właśnie „Ta” godzina i z pogardą popatrzył na zalanych. Jakiś czas później spotkaliśmy się przy placu głównym, na którym zebrało się wojsko. Bocznymi ulicami Irina zaprowadziła nas do świątyni Vereny. Na murach dostrzegliśmy walczących ludzi. W ostatniej chwili udało się nam dostać do biblioteki. Zaraz za nami zamknięto drzwi. Tłum już zbliżał się do świątyni. Wewnątrz dwóch ludzi zajmujących się ochroną, dobyło broni. Myśleli, że pomożemy im opanować bibliotekę. Zdziwili się. Kilka strzałów z kuszy Alexa zmusiło ich do odwrotu. Kapłan, zszedł do skryptorium i zamknął za sobą drzwi. Nikt więcej nie mógł tam wejść. Tak chronił bezcenne woluminy. Szybko znaleźliśmy i pozbyliśmy się buntowników znajdujących się w budynku. Tłum próbował wyłamać drzwi świątyni. Wiktor krzyknął w ich kierunku i skierował ich gniew na budynek biblioteki. Irina powiedziała, że musimy uciekać. Wyszliśmy tylnym wyjściem. Podprowadziła nas pod tylne wyjście świątyni. Były zamknięte. Przy schodach leżało ciało kleryka. Poślizgnął się na schodach i skręcił sobie kark. Dostaliśmy się do wewnątrz. Przejście było za skryptorium. Jednak było zadziwiająco podobne do pomieszczenia ze snu Alberta. Udało się nam odnaleźć z pomocą Iriny czyjś dziennik, który nazywał się Volksstadt. Opisywał on dokładnie budowę zbroi z jedną szczeliną na twarzy. Na marginesach ktoś dopisał uwagi, które mówiły, że zbroja różni się. Verenitka odnalazła kto recenzował księgę zanim umieszczono ją w księgozbiorach. Był to Brat Manfred, który przebywał w bibliotece. Korzystając z zamieszania, skontaktowaliśmy się z Manfredem. Ten powiedział, że dziennik podarował Wilhelm Szlachetny i że ma on tę zbroję.
Mimo buntu, udało nam się dotrzeć do domu Wilhelma. Ten niechętnie ale w końcu wpuścił nas do siebie. Chętnie pokazał zbroję. Opowiedział, że ta znalazła się na jego wozie wypełniona złotem, gdy wracał z jednej ze swoich podróży kupieckich, których kiedyś odbył wiele wraz ze wspólnikiem jakieś cztery lata temu. Nie wiedział jak do tego doszło. Jednak sam był ciekawy co mamy do powiedzenia, chociaż wątpił, że będzie to coś nowego. W końcu tyle osób badało już ten pancerz. Wiktor przyjrzał się jemu wiedźmim wzrokiem i spostrzegł złotą monetę, ciągle leżącą w lewym „bucie”, z której wydobywał się bursztynowy i zielony wiatr magii. Następnie Albert porównał zbroję z tą narysowaną w dzienniku. Okazało się, że są to dwa różne pancerze. Wtedy zrozumieliśmy, że ktoś podmienił zbroję. A tym kimś był Joachim – wspólnik Wilhelma, który jest strażnikiem przy zachodniej bramie. Jednak część zbroi chroniąca stopę nie została jeszcze zamieniona. Wilhelm zrozumiał co się dzieje. Natychmiast dał nam powóz, który zawiezie nas do zachodniej bramy. Był pokryty jego herbem.
W zawierusze pojechaliśmy pod bramę, chłopi wiwatowali na widok Wilhelma powozu. Plac wokół bramy nie padł, żołnierze ciągle bronili barykad. Dostaliśmy się do środka pod pretekstem negocjacji zawieszenia broni. Wóz zatrzymał się przed wielką karczmą. Jeden z żołnierzy zorientował się w jakim celu przybyliśmy. Powiedział, że w geście dobrej woli powinniśmy zostawić broń w wozie. Tak też uczyniliśmy. Jednak udało się nam przemycić oręż do wewnątrz. Ludwik ukrył muszkiet, Alex krasnoludzki topór a Ralf sztylet. Gdy tylko weszliśmy do wielkiej sali wspólnej, przed nami za ławą siedział Joachim w zbroi o pionowej szczelinie na twarzy. Jego kompan, zamknął za nami drzwi i zasunął zasuwę, uśmiechną się ironicznie i powiedział, że stąd już nie wyjdziemy. W tej samej chwili Alex dobył topora i ciął go w szyję, żołnierz osunął się. Joachim zerwał się, dobył dwóch zakrzywionych mieczy i ruszył w kierunku drużyny. Wiktor zaczął recytować słowa modlitwy, Albert chwycił miecz konającego żołnierza, Ludwik dobył muszkietu a Alex ruszył w kierunku napastnika. Szybka wymiana ciosów i Alex znalazł się trochę z boku odsłaniając Joachima. W tym momencie Ludwik wystrzelił. Kula trafiła go w głowę, to sprawiło, że na chwilę stracił równowagę. Albert dobył miecza i ruszył w kierunku walczących. Alex skoncentrował się i wyprowadził potężny cios w lewą stopę, tę część zbroi, która nie została jeszcze zamieniona. Uderzenie sprawiło, że Joachim rycząc z bólu, upadł na ziemię. Wszystko rozstrzygnął Albert, który pchnął mieczem podżegacza, pomiędzy płyty pancerza.
Wiktor zdjął hełm z Joachima. Miał strasznie zdeformowaną twarz, jednak była to pozostałość po ranie, którą kiedyś odniósł. Nie miał jednego oka, a drugie było przesunięte na środek twarzy. Jednak z całą pewnością nie był mutantem.
Wszyscy wyszliśmy na plac przed karczmę. Wiktor wygłosił mowę, o przewinieniach Joachima, trzymając hełm w dłoni. Ludzie zapierali się, że nic nie wiedzieli. Alex rozpalił stos. Ralf ponownie mówił do Iriny w taki sposób jakby chciał zmieszać ją z gównem. Albert korzystając z chwili udał się do karczmy by odnaleźć i przeszukać pokój Joachima. Znalazł tam rozkazy, mapę przedstawiającą jakiś szlak z Wissenlandu do Talabeclandu oraz szkatułkę ze złotem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
awdzian
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 706
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fargo
|
Wysłany: Wto 18:24, 17 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
W świątyni znaleźliśmy księgę sakro di umbre ostatni klocek układanki w bajce o mieszaczach.
Pytanie czy Joachim nie miał podwójnych źrenic w tym swoim jednym oku.
Nowe ręce dla Magnusa od Waldemara szczyt nowoczesnej techniki!!!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez awdzian dnia Wto 18:59, 17 Lis 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopek
Akolita
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie
|
Wysłany: Czw 18:44, 19 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
A tu przesyłam Dziennik Alberta Forschera w wersji oryginalnej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Oraz ułatwiającej przeczytanie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dziennik uzupełniam mapami, własnoręcznie nakreślonymi:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kopek dnia Pią 11:54, 20 Lis 2020, w całości zmieniany 15 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopek
Akolita
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie
|
Wysłany: Czw 18:45, 19 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Post usunięty
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kopek dnia Pią 10:33, 20 Lis 2020, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopek
Akolita
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie
|
Wysłany: Czw 18:47, 19 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś może mi wytłumaczć jak wrzuca się tu pliki PDF i jpeg??
Tak od początku do końca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mum
Sprzedawca cebuli
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 2043
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hospicjum
|
Wysłany: Pią 9:32, 20 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak PDF
ja obrazki wrzucam na imgur.com i potem linkuje
Usuwaja po pol roku jak nikt nie odwiedza, pdfa mozna wrzucic na docer
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tolo
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Estalia
|
Wysłany: Pią 9:44, 20 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
zagubiona rycina Sacro Viatora
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cino
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 770
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Swarek
|
Wysłany: Pią 16:50, 20 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
DCo do Fabuły, przypominam że uzgodniliśmy z Waldemarem, aby wysłał grupę zwiadowców do Przeklętej Góry w celu poszukiwania naszych pozostałych kompanów!
Waldemar za pomocą magii 'rozmył' wyryte w metalowym okuciu oznaczenia na pistolecie, oraz rusznicy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
awdzian
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 706
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fargo
|
Wysłany: Pią 18:32, 20 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Do zapomnianej góry i w miejsca 2 nastepnych mieszaczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopek
Akolita
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie
|
Wysłany: Sob 21:08, 21 Lis 2020 Temat postu: |
|
|
Pragnął bym zwrócić uwagę, że Joachim nie miał żadnych śladów mutacji. Posiadał jedynie magiczną zbroję Malala. Wygląda na to, że NIE JEST CZAROWNIKIEM. Więc nie powinniśmy opuszczać miasta bo gdzieś tu ciągle przebywa czarownik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
howk232
Akolita
Dołączył: 16 Sie 2018
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:21, 14 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
miasto chcielismy opuscic poniewaz tam teraz dzieje sie sajgon, temu chcielismy uciekac.
Mysle ze teraz moze byc problematyczne chodzic i szukac czarownika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kopek
Akolita
Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zadupie
|
Wysłany: Pon 20:36, 14 Gru 2020 Temat postu: |
|
|
Bordel bordelem, ale robotę ktoś musi skończyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|