Wielki Plan

mum

Niech ktos opisze

Ja chyba jeszcze mam cos we krwi piibiiibi

awdzian

Kronikarz wraca w łaski.
Wypunktuję tu sesję a kto zasnął to jego strata.
1) Zaczęliśmy przeszukiwać rzeczy, aresztowanego za naszą sprawą jegomościa. Wyciągając graty Alex umazał sobie dłoń jakimś świństwem, i wtedy zobaczyliśmy że psy się dziwnie zachowują (tak jakby pilnowały Wąskiego)
2) Śpiący już Ludwik zobaczył że prowadzą kogoś za bramę na "lincz" lecz Ermantraut zabronił mu isć, dlatego wysłany został Wiktor, Alex i Ralf. Idąc do bramy zobaczyliśmy, że większość psów wybiegło za miasto na sąd. Bramy miasta były jednak zamknięte i nie mogliśmy się lepiej przyjrzeć.
3) W drodze powrotnej poszliśmy do świątyni gdzie po ataku psów odkryliśmy, że to właśnie psy rządzą tym miastem pod wodzą (demona) niejakiego "Wielkiego Mieszacza" który nadejdzie. Równolegle w karczmie psy zaatakowały Saskię, mężnie jej bronił Ermentraut i prawie całkiem już śpiący Ludwik. Ledwo wyszli z tego cali, nasz żołnierz zasnął z powodu odniesionych ciężkich obrażeń.
4) W drodze powrotnej do drużyny, mężnych, nie śpiących acz lekko pijanych bohaterów, dołączył niejaki Bartolomeo z wielkim emblematem Ulryka na piersi, z którego pomocą odbiliśmy karczmę.
5)Po krótkiej naradzie pan Bartolomeo, uknuł plan ucieczki z miasta, Ucieczka udała się dzięki staremu Ermentratowi (wg mnie bał się przyszłego życia po zerwaniu kontraktu z Vandernelsami i kupił nam czas żebyśmy mogli uciec, zachował honor i nie zerwał kontraktu, kapłan oddał mu swój wisior Mota)
6) Przy bramie dowiedzieliśmy się od prawego strażnika, że możemy uciec łodzią celna z pieczęciami. Wtedy Aleks się zgubił i poszliśmy go szukać.
7) Równocześnie wydarzyło się:
- Wielki Mieszacz przybył i zaczął łazić po mieście
- Alex uciekając od psów trafił do skryby (przywódcy Nurglitów w mieście) i dlatego że miał wcześniej umazaną dłoń świństwem nurgla oraz po niezłej rozmowie dostał od niego pęcherz z jakimś gazem
- Złapaliśmy nurglitę którego przepytaliśmy i zabiliśmy
Cool

Następnie jakoś się znaleźliśmy i wtedy pojawiły się kwiatki:
- spotkaliśmy psowatego demona
- Alex zaczął wzywać braci nurglitów do walki i rzucił pęcherzem w demona
- Oburzony kapłan poszedł w bój z zamiarem zabicia i demona i Alexa
- Ralf uciekł
(będą różnice zdań między bohaterami)
9) Wypłynęliśmy z miasta wspomniana łodzią celną i udaliśmy się dzień drogi do złotookiej znachorki wyleczyć się z zarazy

Podsumowując:
Ludwik - ciężko ranny
Alex - zarażony wenerą nie wyszedł mu rzut na ODP
Wiktor - zarażona noga wyszedł mu rzut na ODP Lekko ranny 1 pkt
Olaf - ma owadzie oko
Ralf - trzyma chorych na odległość włóczni

Jest z nami Bartolomeo i Saskia, Mamy wszystkie swoje rzeczy.

Cino

Mały dzieki za opis, a przypomni ktoś co się stało z Hugo, Westą i Hermanem?

mum

Ladny opis - chyba czas zaczac dawac pedeki za opisy?

Westa - podjęła walkę razem z wami - i z wami opuszcza miasto
Hermana zupełnie nie widzieliście w trakcie całej przygody
Hugo - nie uczestniczył w przygodzie ale w jakiś sposób wypłynął z wami na łódce Smile

Przy okazji:
- skrzynia ze złotem które służyło do wypłat pozostała w mieście (z papierami, pieczęciami i ubraniami Saskii)

howk232

I tak na marginesie nie krzyczałem bracia nurgluci ani nic w tym stylu Smile

Krzyczałem moi bracia Smile

A to mogło być do każdego (nawet do kapłana Sigmara), a interpretacja była dowolna ;p
Powiem tak dużo się działo Very Happy

Sesja meega Very Happy

nie mogę się doczekać następnej Very Happy

mum

W głębi duszy mnie cieszy, że kapłan podszedł poważnie do sprawy i pewnie będizesz musiał mu parę rzeczy wyjaśnić...

W głębi duszy mnie cieszy, że Ralf trzyma wszystkich zakażonych na odległość włóczni...

W głębi duszy mnie cieszy, że nasz główny warrior cały czas milcząco przypatrywał się sytuacji i zupełnie nie dał po sobie poznać na sesji, że wszechobecne mutacje jakkolwiek go ruszają...

Tolo

ej no jest konkretnie Very Happy

już nie mogę się doczekać kolejnej sesji

howk232

zanim Tłumaczenia to najpierw leczenie bo moze byc kiepsko Very Happy

Cino

a po co leczyć? po do bandaże marnować na mutków? Smile