|
Wielki Plan i Okrutna Horda
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
awdzian
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 708
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fargo
|
Wysłany: Nie 11:52, 22 Mar 2020 Temat postu: 18/01/2020 oraz 15/02/2020 |
|
|
Wróćmy zatem do faktów które się wydarzyły aby o nich nie zapomnieć.
18/01/2020
Po walce z Gorionem przeszukaliśmy dworek. Znaleziono:
- Ciało Wolframa w studni w podziemnym korytarzu łączącym oba skrzydła dworku
- Ciało giermka sir Wolframa
- Ciało rycerza kwiatów
- Tajną komnatę poświęconą Malalowi (zabraliśmy z niej zakazaną księgę o chowańcach)
- chcąc spalić komnatę niechcący spaliliśmy cały dworek
Po pojmaniu czarownika Malalitów w obozie Dęba/Dębu poszliśmy na zasłużony odpoczynek. Jenak nie było nam dane wypocząć tej nocy, wystąpiła silna mgła. Więzień wydostał się z klatki. Pod postacią kozła zaczął nas nękać. Podchodził i mamił iluzjami, min. sprawił że spadł młot w naszym powozie, bohaterowie myśląc, że odwieszają go na miejsce wieszali tam np. sztylet co sprawiało, że byliśmy bardziej podatni na jego uroki. Spaliliśmy także księgę z dworku, ponieważ w pewnym momencie myśleliśmy ze to ona nam szepce (). Gdy ogłosiliśmy że więzień uciekł, zebraliśmy grupę pościgową z łowczym i psami. Dorwaliśmy kozła na jakiejś górce nad ranem. Tam Alex zdał pierwszy test Andersa i zgodnie z jego instrukcjami zabił kozła „zgodnie ze sztuką”. Myśleliśmy ze to koniec więc wyruszyliśmy w drogę aby spotkać się z Rainhartem i uzgodnić plany na przyszłość. W drodze jednak zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ci co byli na zewnątrz powozu mieli omamy. Ustaliliśmy że sługus Malala nie zginą naprawdę, i może przenosić swoją jaźń, musi mieć wtedy kontakt wzrokowy z przyszłą ofiarą. Zadecydowaliśmy że gdy wyjedziemy na olbrzymią polanę otwierającą się przed nami, na jej środku zastawimy zasadzkę na plugawca i raz na zawsze się go pozbędziemy. Przynętą był Wiktor reszta schowana pod płachtami i w wozie. Udało się nam (nie pamiętam jak). Po udanej zasadzce Anders namaścił Wiktora i otworzył przed nim drogę kapłana. (Wiktor nadal oficjalnie pozostaje akolitą do czasu uzyskania święceń)
15/02/2020
Podróżowaliśmy dalej aby spotkać się z Rainhartem. Ciemny las, Mija nas dwóch konnych (chłopów) nic się nie dzieje. O północy usłyszeliśmy głośny huk dochodzący z przodu. Dochodzimy do wniosku, że to wystrzał z broni palnej, na tej podstawie ostrożnie ruszyliśmy dalej. Przy drodze leżało ciało jednego z mijających nas konnych. Obszukaliśmy go znaleźliśmy list z szyfrem. Po krótkim dochodzeniu ustaliliśmy, że w krzakach ktoś na nich czekał. Konnego zabił jego towarzysz i uciekł razem z tym trzecim w gęstwiny. Ustaliliśmy z łowczym, że udali się do miedzianego wąwozu drogą na skróty. Tamtędy najprawdopodobniej podążać będzie Rainchart wraz z jego armią. Pochowaliśmy ciało przy drodze. Udało nam się rozszyfrować list, było tam napisane aby wszystkie okoliczne sługusy mrocznego zbierały się właśnie tam, w miedzianym wąwozie. Ruszyliśmy czym prędzej drogą, chcąc ostrzec jak najszybciej ostrzec Rainharta, wysłaliśmy łowczego na przełaj. Na naszej drodze zaczęły się pojawiać się ogary z Bok, a droga zasnuła się gęstą mgłą. Stanęliśmy w dogodnym miejscu do obrony i zaczęliśmy przygotowania.
W tym czasie Elfy tropiące ostatniego z KIRA podążały jego tropem. Shaz gall przewodził ostatniemu z oddziału który na początku liczył sobie siedmioro długouchych. Kira za każdym razem się uczył i coraz trudniej było im wypełniać zadanie. Widząc szykujących się do obrony Ludzi postanowili zobaczyć jak potoczy się sytuacja i na razie się nie wtrącać.
Psy zaatakowały z furią jednak w ich ataku było coś dziwnego, jakby chciały dostać tylko Alexa. W ogóle nie zwracały uwagi na konie czy ogniska. Eryk spadł z powozu a psy go nie zagryzły. Wstał jednak jakiś dziwny chciał zamknąć Marię w powozie. Nie udało mu się to jednak, wtedy zaczął odchodzić w las, a Maria pobiegła za nim. (Gdy Eryk spadł w kłębowisko psów jeden z nich powiedział mu, że chodzi im jedynie o jedną duszę tego który zabił pierwszego Kirę. Wyjaśniły także, że ostatecznie wystarczy im jedna dusza niekoniecznie Alexa. Eryk powziął decyzję że poświęci się dla Marii). Na skraju światła ukazał się Ostatni Kira. Potem z lasu wyszedł kolejny i a zaraz za nim jeszcze jeden. Trzy Kiry stanęły naprzeciwko siebie i zaczęły ze sobą walczyć.
Elfy Widząc sytuację zaczęły po cichu eliminować kolejne ogary.
Walka była zacięta, Kiry tratowały ogary i wszystko inne na swojej drodze. Nagle z kłębowiska ciał Wyłoniła się Maria i padła na ziemię. Widząc to większa Kira rzuciła się ze zdwojoną furią na tą nieco mniejszą. Po krótkiej walce na placu walki zostały jedynie trzy obite ludzkie ciała, Marii Eryka i tajemniczego jegomościa w lnianej koszuli. Wszyscy żyli nie mieli poważnych ran, jednak byli nieprzytomni. Ocalałe ogary Bok uciekły. Drużyna szybko wyciągnęła wnioski. Zorganizowana została udawana kłótnia, Wiktor wściekły uciekł konno z obozu. Gdy się zatrzymał bo nie był już w stanie kontrolować konia z lasu wystawił pysk jeden z ocalałych Psów.
Elfy widząc całą sytuację zauważyły że w las uciekło 3 ogary. Zaczęły je śledzić ponieważ ich zadaniem było pozbyć się ich wszystkich. Widząc że z grupy ludzi odłącza się jeden człowiek stwierdziły, że pies na pewno spróbuje go omamić. Ostatnia pułapka została zastawiona.
Ogar zadał Wiktorowi powtarzające się ostatnio bardzo często pytanie „dlaczego nas zabijacie”. Z rozmowy wynikło że żaden z nich nie chce tu być i są związane jakimś rytuałem (nazwę mam zapisaną ale w domu) z gwiazdą i co dwieście z haczykiem lat pojawiają się w tym miejscu. Nagle pies zaczyna uciekać, a Wiktor go gonić.
Shas gal z towarzyszem widząc że jeden z ogarów rozmawia z łysym człowiekiem eliminują dwa pozostałe czające się w zaroślach. Założyli że ostatniego uśmierci człowiek, ten jednak mu uciekł. Elfy widząc jaki jest nieporadny, zraniły ostatniego z ogarów i nakierowały na niego człowieka. Ten go w końcu odnalazł i zabił. W cieniach koron drzew Shaz gal przyglądał się egzekucji, widząc że ich misja dobiegła właśnie końca, skiną ostatniemu towarzyszowi i obaj zniknęli w lesie.
Nad ranem dołącza do nas nasz łowczy i mówi że nie zdążył. Armia Rainharta rozbita w miedzianym Wąwozie. Wzięli ich z zaskoczenia jednak nie byli to zwykli chłopi a mroczni wojownicy. Pozostał jednak promyk nadziei. Tuż przed bitwą od oddziałów odłączyła się mała grupa z Alchemikiem na czele, i podąża ku szczytowi wzgórza na przełaj. Postanowiliśmy, że przetniemy mu drogę.
Jegomość Kira się ockną, przedstawił, opowiedział że jest handlarzem z Bok i nic nie pamięta z bycia Kirą.
Ogląd sytuacji
- Kira ostatecznie zgładzony (gwiazda zgasła)
- Pozostał na świecie 1 mieszacz (Achari) za kilka dni pojawi się smok (Malvo)
- Po pojawieniu się smoka następne mieszacze pojawią się w odstępie 2 dni od siebie. Dlatego aby na świecie nie przebywały jednocześnie 4 mieszacze musimy albo pozbyć się smoka, albo pozbyć się jednego z kolejnych w zarodku.
- Skoro żaden z mieszaczy nie chce tu być, być może Cygnus zmienił opis Hastura. Hastur Opisany jest w księdze jako „ten który nie chce tu być”. Może jako jedyny właśnie „chce tu być” zostawiam to do uzgodnienia.
Przy niewielkim ognisku w lesie grając na małej harfie Shaz gal mówi do swojego towarzysza: niech zabicie Kiry spadnie na ręce ludzi, tak będzie lepiej. Jego towarzysz tańcząc do cichej muzyki odpowiada: dobrze, że nikt nas tam nie widział. Nasza misja skończona, Teraz należy oddać cześć naszym poległym towarzyszom, będziemy świętować, by ich duchy udały się do krainy łowów Kronosa…….. Zapadła cisza…….
Shaz gal: Oh,.... przepraszam, KICHŁEM!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez awdzian dnia Nie 11:57, 22 Mar 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tolo
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 756
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Estalia
|
Wysłany: Pon 9:50, 23 Mar 2020 Temat postu: |
|
|
pieknie :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mum
Sprzedawca cebuli
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 2052
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hospicjum
|
Wysłany: Czw 12:19, 30 Kwi 2020 Temat postu: |
|
|
Wspaniale wspaniale
opis 2ch sesji = 20 PD
jeszcze był mikroepizod z Magnusem którego chłopi odgrzebali z gruzów labiryntu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
awdzian
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 708
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fargo
|
Wysłany: Pią 10:40, 01 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Tak chłopi (ojciec i syn) szukali w gruzach labiryntu skarbów. Podczas poszukiwań z lasu zaczęli wychodzić wojownicy Malala. Gdy ich otoczyli i wydawało się że nie ma już ratunku w gruzach zobaczyli, jak ciało kapłana Sigmara poruszyło się. Pośpieszyli mu z pomocą, pomogli mu się odgrzebać. Gdy Magnus wstał, chłopi z przerażeniem odkryli że jest to kolejny z chaośników gdyż u jego szyji nie wisiał zwyczajowy znak młota lecz to co z niego pozostało samo stylisko w kształcie sztyletu. Zginęli przerażeni by powstać znowu w służbie nowego boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|