awdzian
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 706
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fargo
|
Wysłany: Nie 19:40, 05 Mar 2023 Temat postu: 25/02/2023 |
|
|
Po zniknięciu Hastura, odbyła się msza ofiarna. Dwieście dusz patrzyło jak ciała wrogów Imperium trawi ogień Sigmara. Tuż po mszy, zwiadowca oświadczył nam, że zbliża się Nulnijska armia i niebawem tu dotrze. Jak rzekł przepatrywacz, forpoczta zjawiła się tak szybko, że nie zdążyliśmy nawet obmyć się po modłach. Po herbach rozpoznaliśmy, że w skład awangardy wchodzili nie tylko zwykli żołnierze, ale i elitarna gwardia elektorska. Dodatkowo zaszczycił nas sam dowódca generał wojsk Wissenlandu. Po wymianie uprzejmości oznajmił nam krótko, że Elektorka landu Emanuele życzy sobie niezwłocznie ujrzeć nas pięciu oraz ogra. Hrabina zwykła dostawać to czego chce w ten, lub inny sposób, zatem niezwłocznie i dobrowolnie zabraliśmy się z jej armyjką w podróż powrotną do Nuln. Do miasta dotarliśmy nocą, dzięki wysokiej pozycji generała wpuszczono naszą piątkę, Zygfryda oraz Skraga do miasta. Reszta musiała zostać przed bramami miasta, czekać otwarcia bram. W tym momencie umówiliśmy się kompanami gdzie mamy się spotkać, i ruszyliśmy na zamek. W siedzibie Emanuele zaoferowano nam wszelkie luksusy z których każdy z nas skrzętnie skorzystał. Na Skraga natomiast został narzucony bezwzględny post. Zygfryd stanowczo stwierdził że to bardzo prosty przepis na wielkie nieszczęście, jego protesty zostały krótko i stanowczo zlekcesobieważone, toteż w nocy słyszeliśmy wycie głodnego ogra. Umyci i wystrojeni następnego dnia stawiliśmy się na audiencji. Zostaliśmy ściśle poinstruowani jak mamy się zachować, oraz bezwzględnie nie przekraczać czerwonej linii na podłodze. Na balkonach było pełno gości, wśród Nulnijskich osobistości zauważyliśmy min. Elektora Klaudiusza oraz jego prawą rękę Poloniusza. Na tronie zaś siedziała widocznie zmęczona hrabina Emanuele. Kobieta blisko 60-siątki, mimo wieku atrakcyjna. Przedstawiła nam krótko cel naszej audiencji. Otóż władze dostrzegły problem mieszaczy. Przygotowano się na nadejście kolejnego z nich, Eru. Wyznaczono z pieczołowitością miejsce i czas jego pojawienia się. W tym miejscu stało miasto Kartendorf. Osadę ewakuowano, i otoczono przez armie. Nie zlekceważono mieszacza, i gdyby nie udało się zapobiec jego pojawieniu, miasto zrównane zostanie z ziemią za pomocą armat i machin oblężniczych.
W osadzie z całą pewnością pozostali nieliczni obywatele imperium, przedstawiciele srebrnej kosy oraz kultyści. Plan wydawał się doskonały, gdyby nie fakt, że w przebywa tam również, jedyny syn Klaudiusza, który chcąc się wykazać, ruszył wbrew woli ojca powstrzymać mieszacza. Z wiadomych przyczyn jedynym ratunkiem dla księcia pozostaje mała grupa agentów, która wybawi go z opresji. Ze względu na nasze dotychczasowe doświadczenie to nas poproszono jako pierwszych, aby udać się do miasta. Zgodziliśmy się bez zbędnego namysłu powstrzymać kolejnego z mieszaczy. Zadowolona z obrotu spraw hrabina zaprosiła nas na bal. Audiencję zakończyło wpuszczenie na salę głodnego Skraga. Widać było, że wywarł wielkie wrażenie na pani Nuln. Przed ogrem stał suto zastawiony stół. Ogr widząc jedzenie nie reagował na polecenia Zygfryda, zeżarł wszystko co do okruszka i o zgrozo dalej był głodny. Makabryczną ucztę komentował jeden z magistrów kolegium cienia. Dowiedzieliśmy się, że ogry zza gór nie zachowywały się bezmyślnie jak ten tutaj na widok jedzenia, a dążyły za wszelką cenę aby dostać się do imperium, jakby były przez kogoś sterowane. Przedstawiono nam kolejną propozycje, mieliśmy się udać się na ziemie Kislewu aby poprzez pertraktacje z krasnoludami skierować pierwsze uderzenie hordy na ten właśnie kraj. Tę jednak decyzję potrzebowaliśmy rozważyć, dlatego poprosiliśmy o czas do namysłu.
Dokonało się, grupa pięciu osób uda się do miasta w celu odnalezienia księcia, uniemożliwienia pojawienia się lub unieszkodliwienia Eru. Dodatkowo zostaliśmy obdarowani nagrodą za dotychczasowe dokonania. Każden jeden z nas otrzymał po 100 Zk oraz magiczny artefakt. Pozostałe dni do pojawienia się mieszacza spędziliśmy na załatwieniu swoich spraw.
W mieście, Kartendorf, (gra karciana) odnaleźliśmy:
- po pierwsze i najważniejsze, książęce wino, dwa razy!!! (zatem mamy zapas)
- Ździeńka i Luśka którzy nie wiedząc dlaczego nie wiedzieli niczego.
- Zwiedziliśmy kilka ubogich i bogatych chat, alejek, zakładów rzemieślniczych, kanałów i jedno miejsce kultu.
- Uratowaliśmy (uleczyliśmy) jednego z ludzi księcia i zabiliśmy kilku kultystów.
- Uratowaliśmy księcia
- Oraz rzutem na taśmę wytropiliśmy Eru.
Mając przewagę zastawiliśmy na niego pułapkę. Gdyby pojawił się zwykły Eru, chcieliśmy przekazać wieści Andersowi i być może pomóc mu wrócić do swego świata. Pojawił się jednak Eru o czarnych oczach przed którym przestrzegła nas wizja Hastura.
Mieszacz został zgładzony, książę wrócił do ojca a miasto ocalało. Nieopodal obozował Klaudiusz który zaprosił nas do siebie. Złożył nam ofertę, służby na jego dworze, gdyż obawiał się intryg knutych przez wrogów Imperium jak i innych Elektorów w tym diuka Leopolda który opowieściami o chwale namącił księciu w głowie. Zapewnił nas, że chce aby Stirland był silny, zjednoczony i gotowy na nadejście hordy, a i odpowiednia nagroda nas nie ominie. Propozycja hrabiny nie przypadła żadnemu z nas do gustu, dlatego przystaliśmy na propozycję Elektora Stirlandu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|