Cino
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 772
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Swarek
|
Wysłany: Nie 14:39, 11 Sie 2019 Temat postu: 3.08.2019 RAN TEGOTH |
|
|
oficjale przed sesja, płynnie przechodzące do sesji:
-uzgodnienia z nową drużyną, ze idziemy razem
- Po wyleczeniu Anders zapytał się czy drużyna wie, co to jest Mantikora, i zaproponował im składniki Manikory w zamian za pomoc
-dla Brona ucięliśmy rękę do ramienia, bo wdała się Gangrena (Ludwik zauważył, Wiktor potwierdził)
-Ralf nazbierał dupereli (sprzączki itp.)
-Wiktor uparł się, aby znaleźć miejsce walki pradziadka Andersa Shulca z Tarrhem, ciało zostało pochowane w rodzinnym grobowcu Shulców w jego miejscu. Anders zabrał miecz z grobu (miecz nie jest nadgryziony zębem czasu)
-Aby się dostać do wyjścia musieliśmy przejść przez komnatę z toksycznymi grzybami. Ralf nas przeprowadził prze komnatę, oraz zebrał kilka fiolek grzybów.
-doszliśmy do wyjścia, gdzie stal srebrny powóz, wcześniej poprosiliśmy niziołki o przetransportowanie koni pociągowych, oraz konia Andersa - koniec
Mikrosesja:
-budzimy się, jesteśmy w jakiejś wiosce, wiemy, ze jesteśmy grupką przyjaciół, wiemy, ze ostatnimi czasy wioskę najeżdżali wojownicy odziani w krwista stal, a wioska broni się przed najeźdźcami.
-dowództwo obrony wioski powierzone jest kapłanowi z zerwanymi regaliami sigmaryckimi (jego imię Volmer bądź Volmar)
-grupka przyjaciół (każdy grał losowo postaciami BNami)
-Tomi Niziolek karczmarz (aka Lorn) - gral Cino
-Bertrant Grabarz (aka Alex) - grał Mały
-Helmut strażnik drug (aka Ludwiik) - grał Wąski
-Andreas przemytnik (aka Ralf) - grał Tolo
-Jorgen akolita kapłana Volmera (aka Anders) - grał BN
-Sebastian, wioskowy pomocnik (aka Wiktor) - grał BN
Generalnie jako drużyna zaczęliśmy mieć obiekcje do sensowności obony wioski przed Khornitami, gdyż ci chcieli jedynie przez nią przejść, nie atakując nikogo, jedynie oddawali ciosy. Mieliśmy tez dużo uwag dotyczących naszej pamięci i wspomnień (wspomnienia nie pasujące do charakterów i ciał.
Spotkaliśmy tez kogoś, kto nas znal, ale my go nie kojarzyliśmy (Eryk i Maria).
Siedząc w karczmie wpadł do niej srebrny kultysta ze złotą obręczą na ręce (Albrecht), z bełtami w plecach, ścigany przez strażników, przekazał Bertrantowi (Małemu) książkę, która o dziwo wioskowy pomocnik był w stanie przeczytać, księga opisywała potwora Mantikorę będącego na bagnach. Albrecht został zabrany na tortury w celu zdobycia informacji. Następnie popłynęliśmy na bagna, po czym film nam się urwał. Rano obudziliśmy się w karczmie, ale mieliśmy ze sobą szklana kule, w której chodził mały człowieczek, zawsze ten sam, ale w rożnych stadiach życia, doszliśmy do wniosku, ze kula przedstawia wspomnienia pewnego człowieka. Kula zasiała wiele pytań i niepewności w drożynie.
Do karczmy przyszedł mąż, będący kowalem, a którego wspomnienia były w kuli. Styl bycia tego osobnika nie pasował do jego ubioru. Zaproponowaliśmy, ze przemycimy go przez bagna z wioski, ponieważ w niej jest niebezpiecznie, a pomocy z Imperium nie ma, wędrownik skorzystał z naszej pomocy, w nocy go przemyciliśmy.
Następnie korzystając z zamętu i zamieszania powodowanego atakiem kultystów uwolniliśmy Albrechta, który był przywiązany do pala na stosie i czekał na spalenie. Albrecht był ledwo żywy i miał wycięty język, ale wskazał na Jorgena i językiem migowym pokazał nam, że to jest nasz Anders.
Następnie każdy z BG przejrzał swoje ciała i rozumiał, że mamy nie swoje ciała.
//
W pomieszczeniu patrząc się na złotą, ociekającą krwią tablicę Złoty Mag siedząc na złotym tronie rozmawiał z postacią paląc fajkę i zasłoniętą dymem.
Na stole leżała złota obręcz, identyczna jak ta, którą ma na przedramieniu Albrecht. Złoty mag stwierdza, że "to już czas", szary mag potwierdza skinieniem głowy. Złoty mag wstał ciężkim krokiem, założył obręcz na swoje przedramię.
//
Oczy Albrechta zaszły złotem, zaczął przemawiać, dowiedzieliśmy się, że każdy z nas ma swoją kulę która więzi nasze prawdziwe wspomnienia, należy powstrzymać Volmera i udać się na bagna, Volmer jest sługą Ran Tegotha.
Albrecht wyszedł z karczmy i zaatakował Volmera i z pomocą BG utłukł sługusa, po czym skonał.
Następnie zaczęliśmy szukać swoich kul, znaleźliśmy je, były poukrywane w naszych ekwipunkach. Wioskowy kowal okazał się potężnym wojownikiem. Po tych zdarzeniach stłukliśmy kule pewnej dziewki, która okazała się być magiem niebios, dziewka od razu odzyskała swoją starą świadomość, po czym każdy z BG stłukł swoje kule (oprócz Thomasa (aka Bron), którego kuli nie mogliśmy odnaleźć)
Po rozbiciu kuli Magnus od razu przejąl on dowodzenie.
Przypomnieliśmy sobie, że się mocno poróżniliśmy z drużyną (Brona), dla tego mamy różne wspomnienia.
Magnus (wojownik Sigmara) wiedział, gdzie jest nasz srebrny powóz, ale stwierdziliśmy, że nie mamy czasu i udaliśmy się bezpośrednio na bagna, przebrani za kultystów (posługując się ich maskami)
Minęliśmy kilka kręgów kultystów (każdy z nasmiał inaczej zabarwione przedramiona), naszą legenda była informacja, że chaośnicy przedarli się przez wioskę i przybywamy po pomoc. Oznaczenia kolorów na przedramieniach: (czarny - szmaciarz, czerwony - wojownik, żółty- kapłan), wymalowaliśmy się na czarno, a Wiktor na czerwono. Przez całą drogę na bagnach nuciliśmy pod nosem pieśń "synowie Sigmara"
Po drodze widzieliśmy ukrzyżowane ciało kapłana Davosa.
Doszliśmy do głównego kapłana, za jego plecami pojawiła się Mantikora, a kapłan się na nas poznał, szybko go zabiliśmy: Wiktor złapał kapłana za rękę, w której trzymał koraliki, a magini niebios zadźgała kapłana)
Następnie rzuciliśmy się na Mantikorę. Okazało się, że w brzuchu Manitkory są kule wspomnień pozostałych osób, które zostały przez nią omamione.
Epicka walka z demonem (Alex na grzbiecie sztyletem kuł w oczy, Ludwik w trzewiach niszczył kule, oraz dźgał od środka), kiedy Mantikora wzniosła się w przestworza. W tym czasie pozostali BN i BG bronili się przed atakiem ogromnej modliszki, oraz pozostałych kultystów. Tomi tłukł kule, które wypadały z trzewi Mantikory. Ludwik stoczył bitwę z jakąś postacią, która chciała wydostać się przez szklaną barię. Po dźgnięciu w serce postać wróciła za szybę.
Alexowi udało się zawrócić Matikorę z powrotem na pole bitwy. Mantikora dostała dużo ciosów od Alexa i Ludwika, i zaczęła spadać na ziemię.
Mantikora nas bezpośrednio nie atakowała, ale próbowała przejmować nasze umysły. Dużo BN odzyskało swoją świadomość, więc bitwa zakończyła się zwycięstwem.
I tu się kończy część oficjalna, przygody, ale z racji że były jeszcze siły i alkohol kontynuwaliśmy grę, a Ralf udał się na zasłużony spoczynek.
Po bitwie każdy rozłożył prowizoryczne obozy z ogniskami, gracze wymieniali się informacjami, oraz wyrabiali kontakty z pozostałymi drużynami poszukiwaczy przygód:
-obóz wojennego maga, który by³ bardzo zarozumiały, Ludwik pokłócił się z owym magiem, robiło się wybuchowo, na szczęście Wiktor gładkim językiem załagodził sytuację
-próby pojednania się ze starą drużyną, ale Bron był nieugięty (dostał oko Mantikory w zamian za pomoc), widać było dużo wahania ze strony Marii, Eryk poszedłby za Marią
-Hart imperialny krasnolud, wojownik, chętny do dołączenia do drużyny
-Magnus Kapłan Sigmara
-Katrina Mag Niebios
Ostatnią częścią sesji była retrospekcja starej drużyny - zakończenie bitwy z Nagashem, ale tutaj proszę Mumkę o opis, bo ja mogłem coś źle zapamiętać.[/code]
Post został pochwalony 0 razy
|
|