 |
Wielki Plan i Okrutna Horda
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tolo
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Estalia
|
Wysłany: Śro 20:55, 10 Wrz 2014 Temat postu: Nastał koniec świata |
|
|
Siemanko
Chciałbym Wam przedstawić najnowsze rozwinięcie fabuły naszego kochanego świata Warhammera. Wygląda na to że GW chce zrobić naprawdę niezłą rozpierduchę
Najpierw proponuję obejrzeć dwa zwiastuny :
http://youtu.be/jU20Fac1kSY?list=PLEaPE4sLDA7sHwgHvPhnWEKPnweK7T_zO
http://youtu.be/UrrqD6KMHZU?list=PLEaPE4sLDA7sHwgHvPhnWEKPnweK7T_zO
Tak tak gdy zagrożenie z północy zostało zażegnane inny wróg obudził się z wiecznego snu.
NAGASH powstał...
Książka zawiera 300 stron samego opisu świata. Dorwałem kopię o to co do tej pory udało mi się doczytać:
- Po burzy chaosu Imperium nie może się pozbierać. Najdzielniej bronią się zjednoczone prowincje Talabeclandu Hochlandu oraz Stirlandu. Podczas oblężenia warowni w Hochlandzie sam elektor ustrzelił (za pomocą muszkietu Hochlandzkiego) jedną z dwóch głów dowodzącego armią Tzeencha Vilitcha Przyzywacza Klątw, dzięki czemu wojska chaosu odstąpiły oblężenia.
- Ziemie w Athel Loren zaczęły przekleństwem Nurgla gnić. Wieczne drzewo życia przełamało się na pół wylewając z siebie chmary much i zgniłej posoki.
- Ulthuan przez zniekształcenia w korytarzach magicznych mocy płynących z prastarych kamieni rozsianych po całym świecie zaczyna powoli tonąć. Wiele z tych Kamieni zostało zniszczonych.
- W Nuln panuje anarchia
- Chodzą plotki o potężnej sile budzącej się na południu
- Państwa Tilei i Estalii nieprzygotowane na wojnę upadają pod naporem Szczuroludzi.
- Krasnoludowie po niedawnym odbiciu Karak Osiem szczytów znów muszą szczelnie zamknąć swoje twierdze - większość z nich jest teraz oblężona przez wzmożone ataki orków.
- W Lustrii dawni Slannowie walczą zaciekle z Demonami.
- Z tego co jeszcze przejrzałem to Nagash zniewolił swoją mocą nieumarłe wojska Nehekhary
- Drużyna składająca się z Urlykanina, Wojownika Mirmidyi, kapłana Sigmara, Maga światła próbuje zabić Manfreda von Carstein.
- Najznamienitszy kowal Run Thorek Ironblow (żelazny cios?) odpalił w obecności Nagasha najpotężniejszą runę rozproszenia jaką kiedykolwiek udało się wykuć. Wybuch mocy był tak potężny że zabił krasnolodzukiego Mistra Run i ranił Nagasha - ten rozwścieczony zniszczył prastarą świątynię Vallay - opiekunki kowali run odpowiedzialnej za antymagię - pokazując jak niewiele krasnoludy są w stanie mu zagrozić.
- Stary Teogonista pada na kolana przed wojskami Nagasha
- Rodzina Von Carsteinów jest prawą ręką Nagasha
- Wiele drużyn rusza z misją pokrzyżowania planów Nagasha (to mi najbardziej się podoba )
Jak Wam się podoba mówcie, to więcej napiszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
mum
Sprzedawca cebuli
Dołączył: 01 Sty 2007
Posty: 2052
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hospicjum
|
Wysłany: Czw 9:33, 11 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
- Stary Teogonista pada na kolana przed wojskami Nagasha - chyba w takim sensie że przegrywa ale nie że składa mu hołd?
Ogólnie mi się koncepcja świata który wisi na skraju b podoba.
W naszej fabule zniszczenia i tak są duże, minęły 2 lata pokoju ale talabec jest nadal mocno zniszczony, zginelo wielu synów imperium, również inne ziemie doznały strat jak np granica bretonia-imperium, otoczenie altdorfu.
Jakby u nas myslec o kampanii z Nagashem to szczesliwego końca nie widzę. No chyba, że ktoś znalazłby legendarne zwierciadło śmierci....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tolo
Hetman
Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 757
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Estalia
|
Wysłany: Pią 14:38, 14 Lis 2014 Temat postu: |
|
|
Niżej wrzucę Wam wycinek recenzji książki o Nagashu
Sercem całej książki jest jednak opowieść o wskrzeszeniu Nagasha. Powieść pozostawiła nas w momencie, w którym Nekromanta powrócił z zaświatów, słabszy jednak niż to pierwotnie zakładał. Udało mu się przekształcić Sylvanię w gigantyczny rezerwuar magii śmierci. Wiatr Shyish jest tak potężny, że jego działanie odczuwają praktycznie wszyscy użytkownicy magii. Siły Chaosu nadal tkwią u granic Imperium, powstrzymywane przez Bastion Wiary, wzniesiony dzięki Balthasarowi Geltowi, przewodniczącemu Kolegium Magicznego, a podtrzymywanego skutkiem wysiłków dziesiątków i setek magów i kapłanów kraju Sigmara.
Jednym z pierwszych poczynań Nagasha jest kreacja dziewięciu pomocników w dziele nieżycia, wypełniających jego poruczenia. Spotykamy wśród nich starych znajomych, jak Krell, Arkhan, Mannfred - ale pojawiają się i nowi, najważniejszym spośród nich jest Vlad, przywrócony z zaświatów gestem woli Wielkiego Nagasha, zdawałoby się, że bez większego wysiłku. Pewną niespodzianką jest obecność wśród tych pomocników Bezimiennego. Sądząc z wtrąconych w paru miejscach informacji, można domniemywać, że jest nim nie kto inny, jak sam Constant Drachenfels. Gdyby rzeczywiście tak było, stanowiłoby to miłe nawiązanie do jednego z ciekawszych antybohaterów z okresu świetności Warhammera RPG. Co ciekawe - przy okazji powoływania swych podwładnych, ot tak uśmiercony został Zachariasz Wiecznożywy - ośmielił się negocjować warunki jak równy z równym... W sumie powinienem się już jednak przyzwyczaić do jedno, dwuzdaniowych opisów śmierci niegdysiejszych herosów tła fabularnego gry...
Nie będę szczegółowo opisywał wydarzeń, powiem tylko, że dzieje się naprawdę dużo. I rzeczy stosunkowo przewidywalnych, i takich, które były naprawdę trudne do przewidzenia. Patriarcha Gelt staje się nekromantą, a opis jego przemiany można streścić krótko - dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Pojawiają się krasnoludy, toczące jedną z najbardziej epickich bitew w całej historii swej rasy - bitwę przegraną dosłownie u wrót wielkiej tajemnicy, w miejscu, skąd prowadzi ścieżka do śpiących krasnoludzkich bóstw. Jedna z tych istot, Valaya, zostaje wykorzystana przez Nagasha do uzupełnienia mocy. Nie jest chociaż powiedziane wprost, że ginie z jego rąk, co pozwala żywić pewne nadzieje na jej powrót. Nadziei takich z pewnością nie może mieć Usirian, bóg podziemnego świata Khemri, który ginie w walce z Nagashem. Ten zajmuje jego miejsce, co ma bardzo, bardzo, bardzo przykre skutki dla armii Królów Grobowców, korzystających z mocy Usiriana przy okazji rzucania zaklęć...
Moją szczególną uwagę przyciągnęły opisy bitew, toczonych przez armie Królów Grobowców i ożywieńców prowadzonych przez podwładnych Nagasha. Autorzy książki starannie przemyśleli, jak mogłyby wyglądać starcia prowadzone przez żołnierzy nie znających zmęczenia, głodu, strachu, gniewu i bólu. Toczą się dniami i nocami, tygodniami, do rozbicia wroga na strzępy, tylko po to, by któryś z nekromantów lub liczkapłanów wskrzesił walczących raz jeszcze. Doskonale opisano, jak cenni są ci użytkownicy magii, jakim ciosem dla którejś ze stron jest ich utrata - od razu ma to bowiem przełożenie na liczebność i umiejętności bojowe pomniejszych ożywieńców, walczących na pozostawionym odcinku boju.
A gdy opada kurz bitew toczonych na piaskach Khemri, gdy szkielety, zombie, wampiry, licze i ożywieńcze konstrukty mają już tylko jednego pana, dopełnia się zemsta Wielkiego Nekromanty, który - w końcu, po całych wiekach - rozrywa zmumifikowane ciało Settry. Pewne cztery istoty postanawiają jednak z troską pochylić się nad resztkami najpotężniejszego niegdyś władcy pustyni...
pobrane z :
Autor: Inkub
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|