Wielki Plan
i Okrutna Horda
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wielki Plan Strona Główna
->
Fabuła
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Start 2018
----------------
Drużyna
Fabuła
Kiedy sesja
Okoliczności
Inne
Ogólne (ARCHIWUM)
----------------
Drużyna
Okoliczności
Fabuła
Kiedy sesja
Inne
Bohaterowie Niezależni
Consensus
Postacie - prywatnie
----------------
Otto
Macief
Bruno
Waldemar
Konrad
Gregor
Werner
Albert
Ralf
Lucjan
Ogolne (archiwum)
----------------
Druzyna
Fabula
Inne
Kiedy sesja
Consensus
Plotki
Postacie - prywatnie (archiwum)
----------------
Bahir Dori Stoddir
Gustav
Fritz
Sebastiano Rass
Bertold
Manfred
Chacquez
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
awdzian
Wysłany: Śro 19:01, 11 Lis 2009
Temat postu: 07/11/2009
Udaliśmy się na stawy po drodze minęliśmy młodzieńca o kobiecych rysach twarzy na dość dobrym wierzchowcu. Na miejscu zajechaliśmy do starej Marty przywitać się, spotkaliśmy tam węglarza który przyniósł węgiel, narzekał na zdrowie. Wieczorem udaliśmy się do karczmy. Gdy inni grali w karty Maciew poszedł rozejrzeć się po wiosce. Spotkał tam rzygającego węglarza, odprowadził go do domu, krótko zajął się nim. W karczmie była jeszcze panna dobrze ubrana po mieszczańsku z rysów podobna do tego co mijaliśmy w drodze do wioski. Po krótkiej rozmowie z Konradem, Okazało się że szuka owego jegomościa, znikła nazajutrz rano. Następnego dnia pomogliśmy Marcie w pracach domowych porąbaliśmy drewno takie tam, jednak co ważne, węgiel po zapaleniu sypał czarnymi iskrami. Po rozmowie z kapłanem Talla dowiedzieliśmy się, że lasy w około są zdrowe i czyste. Od kapłana Sigmara dowiedzieliśmy się, że "piękny młodzieniec" Spędził kwartę dnia u niego w świątyni i zostawił suną ofiarę 10 złotych. Węglarz wydawało by się wyzdrowiał ale raziło go słońce coś zaczęło poruszać się u niego w oku. Porozchodziliśmy się po wiosce. W tym czasie do wioski przyjechał jakiś szeroko uśmiechnięty jegomość ("uśmieszek" dla skrótu) na wychudłym koniu z kuli armatniej. Wróciliśmy do chaty węglarza już go tam nie było, uciekł gdzieś w las po drodze gubiąc lub zrzucając buty. Po krótkich i bezowocnych poszukiwaniach w lesie wróciła nasza kompania aby przeszukać ziemiankę węglarza. Znaleźliśmy w środku paleniska czarny kamień. Gdy już się upewniliśmy co to w istocie jest, Konrad i Bruno pojechali zdać raport dowódcy, reszta z nas pilnowała ziemianki i w niej kamienia, jakby węglarz postanowił wrócić. "Uśmieszek" wyjechał jeszcze przed zmierzchem. Nazajutrz wrócili Konrad i Bruno z rozkazami powrotu do Trąthaim (nie wiem jak to się pisze). Po powrocie i zdaniu raportu, nowe zadanie "znaleźć i zapytać się "uśmieszka" i zapytać się go co robił na stawach. na wykonanie zadania mamy tydzień.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin