Wielki Plan
i Okrutna Horda
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Wielki Plan Strona Główna
->
Fabuła
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Start 2018
----------------
Drużyna
Fabuła
Kiedy sesja
Okoliczności
Inne
Ogólne (ARCHIWUM)
----------------
Drużyna
Okoliczności
Fabuła
Kiedy sesja
Inne
Bohaterowie Niezależni
Consensus
Postacie - prywatnie
----------------
Otto
Macief
Bruno
Waldemar
Konrad
Gregor
Werner
Albert
Ralf
Lucjan
Ogolne (archiwum)
----------------
Druzyna
Fabula
Inne
Kiedy sesja
Consensus
Plotki
Postacie - prywatnie (archiwum)
----------------
Bahir Dori Stoddir
Gustav
Fritz
Sebastiano Rass
Bertold
Manfred
Chacquez
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Cino
Wysłany: Wto 20:04, 22 Wrz 2015
Temat postu:
Opowiadając kapłanom co się stało bardzo dokładnie opisuję gest służki w karczmie (tam, gdzie pierwszy raz zachowując pełną dyskrecję i profesjonalizm przypadkiem poznaliśmy Karla), dokładnie opisuję niewiastę, aby bez problemu mogli ją poznać. Będzie dobry materiał do przesłuchania w celu poznania zwyczajów oraz innych kultystów.
mum
Wysłany: Wto 7:40, 22 Wrz 2015
Temat postu:
I jeszcze w międzyczasie były mikrosesje:
1) sołtysi (wy) sądzili tępego chłopa i jego żonę który wrócił do domu po 12 miesiącach i zastał dziecko więc pobił babę. Wydaliście sprawiedliwy wyrok i bardzo ładnie to rozegraliście. Potem niestety odmówiliście modlitwę do Ahalta Krwiopijcy
2) Mikrosesja ze wspomnieniami Alberta
ps: Mały dzięki za gościnę mam nadzieję że znalazłeś szkiełko
mum
Wysłany: Wto 7:26, 22 Wrz 2015
Temat postu:
Podoba mi się wartki opis z perspektywy Lucjana zwłaszcza " niebawem przyjechali znajomi strażnicy dróg. i znów pochlali się bohatery".
Co do dalszej podróży jest około 10 dni drogi. Po drodze jest jeszcze jedna lokacja niecałe 2 godziny od rogatki na głównej drodze. Jeśli chcecie możecie wylizać tam rany (po uprzednim zwiadzie) przez parę dni.
Jeszcze sprostowanie:
- ze strażników przeżył sierżant Karl
- przeżył również przestraszony żołdak (uciekł a za nim niósł się krzyk sierżanta "zabiję cię ty tchórzliwy sk***")
Dotarliście do wioski gdzie Karl zebrał jeszcze paru strazników, puścił ich konno i kazał poczekać. Niedługo przyjechało dwóch kapłanów i kilku zbrojnych, powiedzieliście co widzieliście i jesteście czyści (żeby potem nie było wątpliwości). W trakcie dalszej podróży obserwujecie wzmożone ruch wojsk
Lucian
Wysłany: Pon 20:44, 21 Wrz 2015
Temat postu:
To w skrócie oczami Lucka:
Po ubiciu głowy z łapami co czary rzucała(dowód na to, że do magowania mózg nie potrzebny) mężnie splądrowano labolatorium (po co Waldkowi tyle szkieł? przecież i tak pije z flaszki...), następnie porozbijano figury hobgobasów i w drogę. Gdzieś tam po drodze wyszło, że Waldek nie będzie pił przez tydzień, niemal dzień traktował sprawę honorowo a potem... potem dotarliśmy do zajazdu gdzie mistrzowie konspiracji błysnęli kunsztem i zapoznali dość blisko sierżanta strażników dróg.pojawiły się pierwsze wzmianki (napis na drzewie "ręka która rani") o kulcie jakiegoś krwiopijczego bożka.
Następna wioska i się zaczęło. Jakiegoś mutka znaleźli z upuszczoną krwią. Panika we wsi. Bystra pani sołty z mężem pętakiem to takie luźne ale ciekawe spostrzeżenie
.
W nocy zaczęł sie dziać dziwne rzeczy (polowanie kultystów, zbieraczy krwi)
ludzie giną, po długiej dyskusji na temat trzymajmy sie razem (kultyści zyskali na czasie i wyrżnęli połowę wieśniaków i kapłana sigmara a reszte porwali) nasz kapłan poszedł SAM na spotkanie z grzechotnikiem, ledwie przeżył, potem Konrad - pomysłodawca trzymania sie razem także samotnie polował na węża.
Ciekawi ludzie...
Koniec końców poszliśmy tropem kultystów, zastrzeliliśmy ich szamana co przywoływał z za światów jakieś cholera-wie-co, wiekszość kultystów uciekłaparu ledwie padło (po co Waldek robi tyle huku i dymu tym swoim ... pistolcem?) z bajorka krwi jakieś łapy topielcze wciągnęły cioało szamana i po chwili on sam chyba wylazł ale jakiś odmieniony i ledwie go ubiliśmy. Córka karczmarza okazała się jedną z kultystek więc Konrad ja ubił jej ojca też bo jej bronił. i dobrze.
potem ruszyliśmy na południe z dwoma wieśniakami cośmy ich wyratowali.
Trafiliśmy na rogatki. pusto. tu też kultyści byli po krew dla swego bożka. niebawem przyjechali znajomi strażnicy dróg. i znów pochlali się bohatery
następnego poranka pojechaliśmy razem z nimi rozprawić się z kultystami. Było ostro. kilkunastu kultystów w tym magiczni i wsparcie jakiegoś demona czy innej cholery, ledwie to ubiliśmy. ze strażników przeżył tylko sierżant.
to chyba wszystkie główne zdarzenia, z tych bardziej istotnych ale mogłem coś zapomnieć w końcu piwo piliśmy
mum
Wysłany: Nie 18:41, 20 Wrz 2015
Temat postu: 19.09.2015
Może ktoś opisze w skrócie
Moim zdaniem było git
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001 phpBB Group
Chronicles phpBB2 theme by
Jakob Persson
(
http://www.eddingschronicles.com
). Stone textures by
Patty Herford
.
Regulamin