Autor |
Wiadomość |
Tolo |
Wysłany: Pią 16:19, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
To ja też się skuszę - Podaj i mi ! |
|
 |
Fry''c |
Wysłany: Pią 15:22, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
masz racje chłopcze... po chwili skupienia - Podaj jeszcze piwo |
|
 |
Kopek |
Wysłany: Śro 19:12, 09 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Wcale nie jestem gówniarzem. To że jestem kilka lat młodszy nie znaczy że jestem dzieciakiem. Odpowiedział oburzony Otto. |
|
 |
Tolo |
Wysłany: Pon 21:34, 07 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Maciew nic nie odpowiedział |
|
 |
Gość |
Wysłany: Pią 8:13, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Gottfried odparł gburliwie: Mnie tam nie interesuje kto przybył i po chuj, puki nie wchodzi nikomu w droge. Niech zeżre i wypierdala na swoje....
Język Gorttfrieda jest ostry i nieokrzesany choć czasem stara sie hamować przy kobietach i gówniażach "czytaj Otto" |
|
 |
awdzian |
Wysłany: Śro 21:23, 02 Kwi 2008 Temat postu: |
|
a kto gwizda ten pizda
A co do obcych we wsi Waldemar mówi tak:
Podróżnicy zawsze sprowadzają kłopoty. Szukają zwad w karczmach, zwracają uwagę stróżów prawa, niepokoją mieszkańców swoim zachowaniem. Niejeden był już taki, co niby na nocleg chciał się tylko zatrzymać, a okazywał się zbójem i listy gończe za nim rozsyłano. Najgorsi jednak są czarnoksiężnicy. Ich oczy zawsze pełne są szaleństwa, agresji i niepokojącej pewności siebie. Gdy taki na kogoś spojrzy, zna wszystkie jego tajemnice i myśli. Dlatego wszyscy się ich boją. Gdy taki zatrzymuje się w zajeździe długo go nie opuszcza. Gospodarz usługuje takim, a inni mieszkańcy boją się wtedy zaglądać na wieczorną pogawędkę. Najmniej mile widziany są łowcy wiedźm. Ich wyobrażenie jest jedno, choć dość często mylne. Pod czarnymi płaszczami skrywają kołki i srebro, a także święte relikwie, które ponoć pomagają w niszczeniu demonów. Jeżdżą oni od wioski do wioski i węszą. Nie można ich przepędzić, bo to oznaczałoby, że nie współpracujemy, a to z koleji koniec na stosie. Nie można się do nich odzywać, bo zrobią się chorobliwie podejrzliwi. Nie można ich za bardzo unikać, bo zaczną się zbliżać… Oni wzbudzają strach, jakiego nigdy nie odczuwaliśmy. W ich obecności najroślejsze chłopy zdają się być maluścy. Gdy łowca przemawia, ściany drżą, otoczenie wokół zdaje się zamierać a wszyscy modlą się do Sigmara Młotodzierżcy, aby odszedł.
W końcu przychodzi ulga, gdy obcy wyjeżdża. Życie wraca do normy, aż do przybycia następnego włóczęgi..... |
|
 |
mum |
Wysłany: Pon 7:49, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
kto sie nie wypowiada na forum ten chuj  |
|
 |
Fry''c |
Wysłany: Nie 20:33, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
a ja nie wiem, jak ty wiesz to powiedz... |
|
 |
mum |
Wysłany: Nie 11:06, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
a co to znaczy? |
|
 |
Fry''c |
Wysłany: Nie 10:18, 30 Mar 2008 Temat postu: Okoliczności napewno są łagodzące. |
|
jw. |
|
 |